sobota, 1 lutego 2014
Rozdział 11 - Midnight Memories
Happy B'Day Harry! <3 <3 <3
-----------------------------------------------------
* 3 dni później*
Siedziałam w salonie i oglądałam film, a Harry poszedł po coś do chrupania. Musieliśmy odreagować jakoś jego pobyt w szpitalu. Właśnie zaczęła się komedia "Listy do M". Hazza usiadł obok mnie i objął ramieniem.
- Obiecałaś mi, że w domu dostanę coś więcej. - Wymruczał mi do ucha, na co delikatnie się zaśmiałam. Obróciłam głowę w kierunku chłopaka i uśmiechnęłam się do niego. Momentalnie wpił się w moje usta. Usiadłam mu na kolanach, a on podtrzymał mój tyłek i wstał. Trzymając mnie na rękach, jednocześnie całując przeszedł do sypialni. Położył mnie na łóżku i zaczął całować moją szyję, schodząc coraz niżej. Jego ręce zaczęły gładzić moje plecy i chwilę później leżałam przed nim bez koszulki. Nie byłam dłużna i też mu ją ściągnęłam. Następnie zajęłam się odpinaniem powoli jego czarnych spodni, czule całując go w usta. Za to on bez problemu pozbył się moich i stanika. Zostaliśmy w samych majtkach. Leżeliśmy na łóżku namiętnie się całując, popatrzałam się w jego zielone oczy w których dostrzegłam iskierki pożądania. Bawiłam się jego tasiemką od bokserek, które po chwili poszły w dół. On to samo zrobił z moimi majtkami. Byliśmy nadzy. I dopiero wtedy doszło do mnie to ,że zaraz stracę swoje dziewictwo. Tak, to był mój pierwszy raz. Bałam się.
-Harry… -zaczęłam.
-Tak kochanie?
-Ja nie jestem pewna… czy ja tego chcę. To jest mój pierwszy raz…
-Nie martw się, zobaczysz będzie cudownie. Jeszcze będziesz chciała to powtórzyć. A to ,że to jest twój pierwszy raz się nie przejmuj, będę delikatny. Dobrze? – Powiedział to i mocno mnie przytulił. Ja tylko kiwnęłam głową na znak że się zgadzam. Harry wyciągnął z nocnej szafki prezerwatywę, którą założył na swojego członka. Pocałował mnie w namiętnie i włożył go we mnie. Czułam ,że coś we mnie pękło. Bolało, ale nie przejmowałam się tym. Przyjemność jaką sprawiał mi w tym momencie Hazza była większa od bólu. Wbijałam w Styles'a moje paznokcie. Zrobiłam mu niezłe rysy na plecach. W pewnym momencie czułam ,że dochodzę.
-Harry, jesteś cudowny, Kocham Cię. Dochodzę…
-Czekaj na mnie,dojdziemy razem…
Mówiąc to przyspieszył tępo, a we mnie, jego męskość nabrzmiewała. Po około minucie doszliśmy obydwoje. Hazza ściągnął zużytą prezerwatywę i wyrzucił ją. Ja natomiast leżałam na łóżku zmęczona. Nie wiedziałam ,że to tak męczy.-I jak ci się podobało? - uśmiechnął się
-Trochę bolało.. Ale było cudownie - pocałował mnie
-Kocham cię - wtuliłam się w niego
-Śpij już, jesteś zmęczona - przykrył mnie kołdrą
Położyliśmy się, i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to przytulonego do mnie chłopaka. Mimowolnie się do siebie uśmiechnęłam. Powoli wyszłam z łóżka i podbiegłam do szafki z bielizną, ponieważ byłam naga. Ubrałam się w zwiewną, kremową sukienkę nad kolana i po cichu weszłam do kuchni zaczynając robić śniadanie.
Chwilę później usłyszałam kroki i do pomieszczenia wszedł Harry. Muszę przyznać, że w samych bokserkach wyglądał bardzo seksownie. Podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu opierając swoją głowę o moje ramię.
- Co robisz? - Usłyszałam jego zachrypnięty głos zaraz obok mojego ucha.
- Śniadanie. Będziesz jeść?
- A która godzina?
- No jest 10:30.
- Cholera. - Chłopak wypuścił mnie ze swoich objęć.
- Przepraszam cię, ale śpiesze się do pracy i nie moge. Kocham cię. Pa. - Pocałował mnie delikatnie i pobiegł na górę się ubrać.
Po pięciu minutach zszedł na dół, a raczej zbiegł i tyle go widziałam. Byłam więc zmuszona zjeść sama. Po posiłku włożyłam naczynia do zmywarki i miałam zamiar przejść do salonu, kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka. Uśmiechnęłam się do siebie, bo myślałam, że to Harry czegoś zapomniał.
- Czego nie wziąłęś... - Otworzyłam drzwi śmiejąc się i znieruchomiałam. Przede mną stał uśmiechnięty blondyn o błękitnych oczach i uśmiechał się do mnie.
- Niall! - Krzyknęłam i rzuciłam się na swojego brata.
- Co ty tuaj robisz? Jak się tu znalazłeś? Co się z tobą działo? - Zasypałam go pytaniami.
- Zaczekaj. - Zaczął się śmiać. - Może najpierw mnie wpuścisz co?
- Jasnie. Wejdź. - Uśmiechnęłam się i przeszliśmy do salonu.
- No więc mów. - Usiedliśmy na kanapie i blondas zaczął opowiadać. Dowiedziałam się, że całkiem nieźle sobie radził i myślał, że ja nie żyje, chociaż nie wiem dlaczego. Zaraz po tym jak dowiedział się, gdzie się znajduje, to przyjechał. Powiedział też, że ma dziewczynę Ann, która jest w moim wieku i na pewno się polubimy. Niall jest ode mnie o rok młodszy. Ma 17 lat. Siedzieliśmy, śmialiśmy i wygłupialiśmy się. W pewnym monecie Niall zaczął mnie łaskotać.
- Niall! Proszę! Przestań! - Krzyczałam przez śmiech.
- Nigdy! Musimy nadrobić stracony czas. - Powiedział i jeszcze mocniej zaczął mnie łaskotać.
- ZOSTAW JĄ!! - Usłyszałam krzyk.
Momentalnie Niall przestał mnie gilgotać i trochę się ode mnie odsunął. Odwróciłam głowę i zobaczyłam wkurzonego Harry'ego. Chyba nie polubi Nialla...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super! Daleeej <3 świetny jest <3 ^^
OdpowiedzUsuńJakbyś chciała wiedzieć to pierwszy raz cholernie boli, potem czujesz rozerwanie w środku i jest źle za pierwszy razem.. a ty ot tak napisałaś że dochodzi.
OdpowiedzUsuńTo jest nienormalne! Najpierw się poducz troche a potem pisz!.!!!
Odczepcie sie od niej mi sie strasznie podoba to opowiadanie juz nie moge sie doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJezus zostawcie ją do cholery. Co ona wam robi, co?! Przecież może sobie pisać! A ty jak masz zamiar poduczać każdego to zostań nauczycielem i nie czytaj tego!! P.S to jest fenomenalne 😊
Usuńrozdziału
OdpowiedzUsuńKochammm next
OdpowiedzUsuńNeXT!!! NEXT!!!! DALEJ!!!!! SuPER!!!! :3
OdpowiedzUsuńProszę o nexta :*
OdpowiedzUsuńkiedy next? <3
OdpowiedzUsuńsuper <3 next!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następny rodział?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :*
OdpowiedzUsuń