Bałam się jutra, nie wiedziałam do czego zdolny jest ten chłopak. Spojrzałam na na telefon : 24:00,a jutro praca... Wzięłam szybki prysznic i po północy leżałam już w łóżku...
*godzina 10:00*
- O kurwa, zaspałam- krzyknęłam
Nagle usłyszałam jak mój telefon wibruje. To był szef.
- Nathalie, do jasnej cholery - gdzie ty jesteś?! A te dwa ostatnie dni? Czemu nie byłaś w pracy ?! Za co ja ci płacę?! - powiedział wkurzony.
- Szefie ja yyyy... Zostałam napadnięta i pobita - odpowiedziałam mu z nadzieją,że nie stracę pracy.
- Wiesz, że ja jestem bardzo wymagający... Jest dużo osób chętnych na twoje miejsce, więc niestety zwalniam cię - powiedział
Rozłączyłam się i zaczęłam płakać...
-Za co ja teraz będę żyć i studiować?! Co ja teraz zrobię?! - myślałam
Nagle usłyszałam, że ktoś puka do moich drzwi...
-To był on, uśmiechnięty, w ręku trzymał bukiet róż
Wręczył mi go i powiedział;
-Nathalie przepraszam, nie powinienem ci grozić... Zrobiłem to dlatego, bo mi na tobie zależy,zrozum...
Zaniemówiłam...
- Harry ja też cię chciałam przeprosić, ja poprostu nie jestem przyzwyczajona do tego, że ktoś o mnie dba, od 3.roku życia mieszkałam w domu dziecka...
-Kotku teraz już zawsze ktoś będzie się o ciebie troszczył - Gdy wypowiedział te słowa jakoś tak zrobiło mi się lepiej..
- Księżniczko, a teraz pakuj swoje, rzeczy..
- Harry dlaczego? Mi tu jest dobrze to mój dom.
- Ja słyszałem twoją rozmowę, wiem, że nie masz pracy - zaszokował mnie
- Ale to jest moje życie nie wtrącaj się w nie! - krzyknęłam
- Jeszcze kurwa zobaczymy! Pakuj się i mnie nie denerwuj- wyciągnął pistolet z kieszeni swoich spodni...
Czekam na nexta ^°^
OdpowiedzUsuńGenialne <3333
OdpowiedzUsuńPistoleet ?! Miał jej nie grozić -,-
OdpowiedzUsuńAle i tak fajne ;3 ;*
Czekam na next xDD
O CHOLERA! Szkoda, że taki krótki! świetny! czekam na next :)
OdpowiedzUsuń